Recycling

W pudle z napisem TRASZ leżą papiery do ponownego wykorzystania, niepotrzebne jednostronne wydruki, kawałki tektury o ciekawej fakturze, szkice. Szkice. Pamiętam, że były dla mnie ważne. Coś istotnego chodziło mi po głowie, kiedy rysowałam te postacie, te tła, te panele, te dymki. Coś tak istotnego, ze byłam przekonana, że nigdy nie zapomnę, co to było. Coś tak istotnego, że nie wydawało mi się konieczne, by zanotować słowa w dymkach. Dialogi buzowały mi w mózgu, prawie słyszałam głosy. Wydawało się to takie naturalne, że zawsze będę je pamiętać.

Ucichły. Nie pamiętam. Postacie patrzą na mnie z wyrzutem z półotwartymi ustami, z których nie wydobędzie się dźwięk.